Wielu rodziców podczas poszukiwań fotelika dla dziecka zwraca uwagę na to, czy wybrane modele mają test ADAC. Tymczasem bardziej miarodajnym, choć zdecydowanie mniej znanym, sprawdzianem bezpieczeństwa fotelików samochodowych jest Test Plus. Na czym polega i dlaczego warto zaufać jego wynikom?
Spis treści:
Test Plus to test bezpieczeństwa fotelików dla dzieci organizowany przez szwedzkie instytuty motoryzacyjne: VTI oraz NFT. Podlegają mu modele z dwóch kategorii wagowych: do 18 i do 25 kg. Test Plus nazywany bywa „złotym standardem”, ponieważ jest tak rygorystyczny, że przechodzą go wyłącznie najlepsze foteliki RWF, czyli skierowane tyłem do kierunku jazdy. Modele, które spełniają jego standardy, oznacza się charakterystyczną złotą naklejką.
Udział w Test Plus jest dobrowolny – każdy producent może zgłosić taką chęć i przetestować swój fotelik według procedur testu (w przeciwieństwie do testu ADAC, którego organizatorzy samodzielnie wybierają modele do przetestowania). Stosunkowo niewiele marek się jednak na to decyduje – powodem są właśnie te maksymalnie wyśrubowane standardy, jakie fotelik musi spełnić, aby uzyskać certyfikat Test Plus.
W czasie Test Plus bada się tylko 1 parametr: siłę rozciągania, jaka działa na głowę i szyję dziecka podczas zderzenia czołowego z prędkością 56,5 km/h. Prędkość nie jest tutaj jednak najważniejszym czynnikiem – w teście ADAC samochód testowy rozpędza się do 72 km/h, a to przecież Test Plus wyróżnia się bardziej wyśrubowanymi normami. Większe znaczenie ma inny parametr: droga hamowania. W szwedzkim teście jest krótsza i bardziej złożona (składa się z kilku tzw. picków), przez co staje się nieporównywalnie trudniejsza do zaliczenia. Im krótszy dystans zatrzymania, tym większe siły rozciągania działają na głowę i szyję dziecka.
Dlaczego to niebezpieczne? Jeśli w czasie wypadku czy innego zdarzenia drogowego na główkę malucha będzie działać zbyt duża siła, kręgi szyjne jego kręgosłupa mogą się rozciągnąć, a nawet pęknąć, co grozi trwałym kalectwem. Im młodsze jest dziecko, tym bardziej wzrasta ryzyko poważnych obrażeń.
Powód to anatomia – ciężar głowy niemowlęcia to aż 25% masy jego ciała. Dla porównania u 6-latka to ok. 15%, a u dorosłego – zaledwie 6%. Dodatkowo kręgosłup malutkich dzieci nie jest jeszcze do końca wykształcony i jego delikatne chrząstki po prostu nie są w stanie wytrzymać tak dużych przeciążeń. Jeśli w czasie gwałtownego hamowania czy kolizji maluch siedzi w foteliku skierowanym przodem do kierunku jazdy (FWF), jego główka może zostać bezwiednie wystrzelona do przodu. Nie ma wówczas żadnego podparcia, a szyja jest zbyt słaba, aby ją utrzymać.
Właśnie z tego powodu Test Plus przechodzą wyłącznie najlepsze foteliki skierowane TYŁEM do kierunku jazdy. Tylko one mogą skutecznie zminimalizować siły, które działają na dziecko w czasie nagłego zdarzenia drogowego. Żaden model FWF nie ma szans tego zapewnić – bo nie pozwalają na to prawa fizyki.
Organizatorzy szwedzkiego testu opracowali też specjalną skalę obrażeń. Jeśli fotelik skutecznie zminimalizuje siły nacisku poniżej wskazanych wartości (122 kg dla 3-latka i 164 kg dla 6-latka), z dużym prawdopodobieństwem maluch po wypadku nie będzie musiał być hospitalizowany dłużej niż to konieczne, by zebrać podstawowe badania. Powyżej tego limitu ryzyko trwałych obrażeń i dłuższego pobytu w szpitalu drastycznie rośnie.
To, że Test Plus powstał w Szwecji, nie jest przypadkiem. Szwedzi od zawsze przywiązują ogromną wagę do bezpieczeństwa i kultury jazdy. Pierwszy test bezpieczeństwa fotelików opracowali już w 1973 roku, a więc 8 lat przed powstaniem europejskiej homologacji ECE. Nosił on nazwę Test T-Standard i podobnie jak Plus Test sprawdzał, jak foteliki minimalizują opisane wyżej siły rozciągania. W 2008 roku zmieniono jego procedury, aby dostosować je do wymogów unijnych, i wówczas przemianowano go na Plus Test. Obowiązująca metodyka testowa to efekt współpracy specjalistów z instytutów motoryzacyjnych VTI i NFT, firmy ubezpieczeniowej Folksam, Szwedzkiego Instytutu Standardów (SIS) oraz ekspertów bezpieczeństwa marki Volvo.
W Szwecji mocno promuje się także przewożenie dzieci tyłem do kierunku jazdy tak długo, jak to możliwe – a przynajmniej do 4. roku życia. Stosowanie modeli RWF rekomendowano już 50 lat temu, gdy uruchamiano Test T-Standard, i taki sposób podróżowania z najmniejszymi maluchami stał się dla Szwedów jedyną możliwą opcją. Widok 3-latka jeżdżącego tyłem nie jest tam niczym nietypowym.
Tymczasem większość polskich rodziców przesadza swoje pociechy przodem już wtedy, gdy wyrosną z pierwszego fotelika (tzw. „nosidełka”) – a więc co najmniej o kilkanaście miesięcy za wcześnie! Przewożenie tyłem 2- czy 3-latka wciąż niestety spotyka się u nas ze zdziwieniem podszytym kpiną.
Jako marka Avionaut chcemy to zmienić, dlatego promujemy wiedzę o bezpiecznym przewożeniu dzieci i rekomendujemy jazdę tyłem tak długo, jak to możliwe – przynajmniej do ukończenia przez malucha 4. roku życia. To wówczas ciało dziecka ulega największej przemianie: kręgi szyjne stają się bardziej stabilne, a głowa przestaje stanowić tak duży procent całej jego masy. Dopiero wtedy przychodzi moment, gdy można zacząć bezpiecznie przewozić małego pasażera przodem.
Jesteśmy też dumni z tego, że 2 spośród naszych fotelików – Avionaut Sky oraz Avionaut AeroFIX RWF – pomyślnie zaliczyły Test Plus, uzyskując „złoty standard” bezpieczeństwa. Kupując fotelik sygnowany tym znakiem, możesz mieć pewność, że wybierasz najbezpieczniejszą opcję.